
W wielu kulturach kadzidło i jego dym stanowiły element ofiary składanej bóstwom. Również Izraelici już w Namiocie Przybytku używali wonnych kadzideł podczas ofiar składanych Jahwe. Nieustannie też palono kadzidła w świątyni Salomona. Można było używać jedynie kadzidła o określonym składzie, którego opis sporządzenia znajdziemy w Księdze Wyjścia: „Powiedział Pan do Mojżesza: Weź sobie wonności: żywicę pachnącą, muszelki i galbanum pachnące, i czyste kadzidło, niech będą w równej ilości. Mieszając je, uczynisz z tego kadzidło wonne - zrobione tak, jak się robi wonności - posolone, czyste, święte” (Wj 30,34-35). Tak sporządzone kadzidło nie mogło służyć do niczego innego jak tylko w celach rytualnych: „Kadzidła w ten sposób przygotowanego nie będziecie robić dla siebie, gdyż poświęcone jest ono dla Pana. Ktokolwiek by zrobił podobne, aby się rozkoszować jego wonią, będzie wykluczony ze swego ludu” (Wj 30,37-38). Kadzidło paliło się więc na cześć Boga jako wyraz szacunku i czci, płonąc, wydzielało wonny dym o słodkim zapachu. Bardzo często używane było jako ofiara przebłagalna. W Apokalipsie modlitwy świętych nazywane są dymem kadzideł (Ap 8,3-4).
Czasy już mamy inne, inaczej wygląda kadzenie w kościołach, ale nam bardzo podoba się zapalanie świecy podczas modlitwy w domu, szczególnie tej, której zapach przywodzi na myśl „wonne kadzidło”.